Zatrzymaliśmy się w momencie, gdzie powstała nasza trauma, lub do niej wróciliśmy.
Często się mówi, jak i ja tak mówię, że ma się tyle lat na ile się czuje.
I dla mnie to był fakt. Ale bardziej myślałam w tym kontekście o stylu życia, ubierania się, zachowania.
Tylko nie zwróciłam uwagi, że gdy byłam po 18, mówiłam, że czuję się dalej jak 13-nasto latka, no tak!
Bo się zatrzymałam w tamtym czasie, czyli w traumie.
Pierwszy raz się wtedy zaczęłam ciąć, ale kryłam to, ale lubiłam cięcie szkła...
Mama zwróciła dopiero uwagę, gdy zrobiłam to za mocno i musiałam mieć bandaż, mówiła, że zaprowadzi mnie do psychiatry, ale tylko groziła, a ja zaczęłam pić zamiast się ciąć.
Pięknie to brzmi, prawda?
Potem to było 17, 21, a teraz naszło 23, wtedy traumy za mocno mnie dobiły, miałam za dużo czasu, by o nich myśleć i analizować.
Bo przecież ja wszystko analizuje.
Pierw zaczęło mi to siadać na organizm, odeszłam z pracy, ale to przez nieporozumienie nie wróciłam.
Koniec pracy, to dla mnie trudny temat, bo byłam zakochana w mojej pracy.
Tak, kochałam moją firmę, (zawsze tak mówiłam, bo starałam się jak mogłam i były duże efekty, które nieskromnie sobie przypisywałam).
Każdego zaciekawi, co to za praca...
Bylam operatorem maszyn, na wtryskarkach.
Ale pracowałam tam z dużą chęcią do czasu, ale jednak prawie 4 lata starałam się na koniec tam wytrzymać.
Pisałam o tej pracy i napiszę jeszcze nie raz...
Ale to że kochałam tą firmę i pracę to fakt.
Mam nadzieję, że znów uda mi się taką pracę znaleźć.
Także wiek 23 lata, miał na mnie bardzo duży wpływ.
Pojawiły się pierwsze symptomy depresji.
Zaczęło sie z gdubej rury, no dobra, nie tak grubej, ale moje myśli mnie przerażały.
Zaczęłam analizować własną śmierć, ale tak konkretnie.
Zawsze powtarzam, że jak ktoś chce się zabić, to to zrobi.
I to nie jest chwilowe "widzimisię", to jest plan.
Ale to już było w kolejnych latach.
Nawiązując do tego, co konkretnie chciałam przekazać, pisząc ten post, mam pytanie.
Na ile lat się czujesz?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz